niedziela, 16 lipca 2017

na wyspie

właśnie wróciliśmy z autobusowej wycieczki dookoła wyspy Tahiti. Zajęło nam to cały dzień i jechaliśmy trzema autobusami, jeden huczał okropnie i byłam bardzo szczęśliwa, kiedy wycieczka się skończyła, widać nie nadaję się juz zupełnie do miejskiego życia.
Więc tak, cześc zachodnia wybrzeża jest bogata i czysta, część wschodnia / nawietrzna/ jest  uboga i brudniejsza. O mało tam właśnie nie kupiliśmy auta, bo baliśmy się ,że zaden autobus nie nadjedzie, a auta przy drodze są do sprzedania całkiem tanio.
O autobusach jeszcze jedna uwaga  - rozkład jazdy nie istnieje.Wiadomo ,że autobusy kursują z reguły rano i po południu.Wiadomo, że są określone linie /widziałam numer 12/, ale informacje o nich są przekazywane ustnie, od pasażerów, kierowców lub od  zorientowanych tubylców  / bardzo wielu jest niezorientowanych/.
 W internecie w oczy kole informacja o nowootwartym centrum informacyjnym komunikacji autobusowej, o tym, gdzie go zbudwano, kiedy jest czynny i co oferuje / np. kupno biletów/, ale o rozkładzie ani mru mru.
Przystanki autobusowe są oznaczone niebieską tabliczka, z reguły nie ma nikogo oczkującego, ani cienia, ani ławki, no nic. Widzicie sami, że łatwiej jest kupić samochód, niż objechać wyspę autobusem.
Samochody na Tahiti są dwóch rodzajów: wypasione 4x4 i najnowsze modele sportowe albo auta na naszą kieszeń, czyli od 300 euro.Te tanie to rozumiem, ale jaki jest sens posiadania najnowszych wersji sportowych samochodów rozwijających prędkości ponad dwieście k/h. skoro tu jest jedna droga dookoła wyspy , która nie ma nic wsólnego z autostradą?
Ostatni odcinek naszej wycieczki prowadził drogą dojazdową do stolicy - Papeete. Tu Guy pokazał mi betonowe bloczki oddzielające dwa przeciwne kierunki jazdy. I teraz słuchajcie!. Są tam trzy pasy i te bloczki rano odzielają dwa pasy w kierunku do Papeete i jeden przeciwny w stone przylądka Tarawao, a po południu są przestawiane tak, by w stronę Tarawao były dwa pasy a w stronę Papeete jeden.
W niedzielę bloczków się nie przestawia.
 Służy do tego specjalna maszyna, która podnosi bloczek za bloczkiem i przenosi go na sasiedni pas, i tak kilka kilometrów , bloczek jest szerokości ok pół metra i długości może osiemdziesąt centymetrów. Czy istnieje drugie takie miejsce na świecie?