sobota, 24 października 2015

Mauritius

i tak, proszę Państwa, rachu , ciachu i już jesteśmy na Mauritiusie! dwie nocki się mi przespało błogo, ostatnią jednak trzeba było pilowac obejścia, bo zrobiło się w nocy blisko lądu , wysepek i innych takich niebezpieczeństw. Ale dotarliśmy szczęśliwie, najbardziej jednak szczęśliwe są ryby z połudiowego oceanu, - wszystkie, uśmiawszy się do bólu z naszych przynęt - przeżyły, a jedna nawet ma w prezencie matalową rybkę z haczykiem!
Proszę Państwa, nie ma żartów - stoimy przy kei w centrum miasta o wschodnim uroku , tuż obok restauracyjki, deptak,  turyści i my,, obiekt obserwacji,, hahhaha ponieważ jest tu kilka łódek, które jak i my czekają na odprawę, jakoś to się rozkłada,,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz