dzięki uprzejmości francuskiej pary żeglarzy mogliśmy korzystać przez kilka dni z ich samochodu. Częsc tego czasu poświęciliśmy na zalatwianie różnych spraw, kupno potrzebnych części zamiennych , nowego laptopa, drukarki i żarełka. Pozostały czas wykorzystalismy na zwiedzanie wyspy. No, to są wrażenia nie z tej ziemi! Wyobraźcie sobie
drogę europejskiej jakości biegnacą od Czerwonych Wierchów przez Doline Pięciu Stawów do Morskieo Oka! I dróg takich kilka! I na dodatek z widokiem na Ocean! I z czynnym wulkanem pośrodku! Tak, nie na darmo Francuzi nazywają tę wyspę Perłą Ziem Zamorskich, a mają tych ziem tyle, że trudno za jednego życia poznać je wszystkie.
Ale życie w porcie do przyjemnych nie należy. Goraco, szaro, morza nie widać, o kąpieli zapomnij, bo rekiny pałaszują ludzinę i jedynie nurkowanie z butlą jest bezpieczne, bo widać nie lubią bąbelków.
Na pieszych wedrówkach zdarłam jedyne buty i zostły mi tylko sandały i crocsy. Może znajdzie się jakiś łaskawy sponsor??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz