czwartek, 14 czerwca 2018
daleko , oj daleko
Dzisiaj na obiad zupa pomidorowa z ziemniakami. Mamy jeszcze kilka kilogramów, podobnie jak jabłek i cebuli.To bardzo przyjemne, takie jabłuszko na środku oceanu!. A ten "środek" to prawie jak nasze własne miejsce, cztery dni temu nasz pozycja była 25 mil od dzisiejszej ! Odległość od Australes to prawie 700 mil i nadal rośnie, bowiem od wczoraj w nocy dryfujemy na trajslu w kierunku południowym z prędkością 1,5 kn. Aktualne meteo pokazuje, że szybki niż znad Fiji tuż nad naszymi głowami zostanie połknięty przez wielgachny niż znad NZ a ten z kolei uniesie nas swoim zachodnim wiatrem do lądu. Oby tylko ten zachodni wiatr nie okazał się za silny, teraz bowiem, w związku z przeciekiem z obawą patrzymy na nasz maszt. Czy czasem nie ma gdzieś mikropęknięć na miejscu łączenia z kilem jego podstawy? Skąd ta brązowa woda??? Guy bardzo się martwi , chociaż wody nie jest wiele, powiedzmy półtora litra na dobę. Ja też się zastanawiam nad przyczyna przecieku, będziemy to rozgryzać jak dopłyniemy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz